Rok później
Amelia
Z Louisem siedzieliśmy na kanapie i patrzyliśmy jak nasze córeczka bawi się klockami. Oczko w głowie tatusia i mamusi. Największy nasz skarb. Wtuliłam się jeszcze bardziej w Louisa, który objął mnie ramieniem. Nagle Emma zrobiła coś czego się nie spodziewaliśmy. Podniosła się z podłogi i zrobiła kilka kroków. Z Louisem zerwaliśmy się z kanapy. Robiła malutkie kroki w naszą stronę. Zachwiała się i upadła, ale nie zaczęła płakać tylko się śmiać.
- Tata- powiedziała.
- Mój skarbie.-Louis wziął na ręce.
- Tata blata ce.
Spojrzeliśmy z Louisem na siebie. Już dawno postanowiliśmy, że Emma to nasze jedyne dziecko. Za duże ryzyko. Zanim, któreś z nas zdążyło odpowiedzieć do domu weszła zapłakana Lottie. Pobiegła od razu na górę do swojego pokoju.
- Zobaczę o co chodzi.
Pocałowałam Louisa w policzek i poszłam na górę. Siedemnastolatka siedziała na łóżku i płakała. Usiadłam obok niej i przytuliłam.
- Lottie co się stało?
- Jak ci powiem to mnie zabijesz, albo właściwie Louis to zrobi.
- Nikt cię nie będzie zabijać. Proszę powiedz mi czemu płaczesz? Niall coś zrobił.
- Nie, Niall jest idealny.
- To co się stało?
- No bo...- zaszlochała- ... jestem w ciąży.
Lottie zaczęła jeszcze głośniej płakać. Przytuliłam ją mocniej.
- Pewna jesteś?
- Zrobiłam z tysiąc tych durnych testów.
- A Niall wie?
- Tylko ty wiesz. Proszę nie mów mu i Louisowi też. Boże Amy ja nie chciałam.- Powiedziała szlochając.
- Wpadki się zdarzają. Dla pewności powinnaś pójść do lekarza, a później powiedz Niallowi.
- Ja się boję.
- On cię nie zostawi świata poza tobą nie widzi. Wszystko będzie dobrze. No uśmiechnij się.- Nastolatka wykonała moje polecenie.- Za rok będziesz miała taki mały skarb jak Emma.
Wstałam z jej łóżka i skierowałam się do drzwi.
- Amy poszłabyś ze mną?
- Jasne. Umówię cię, a teraz do lekcji.
Zeszłam na dół. Louis i Emma budowali wierzę. Nasza mała królewna. Louis jak tylko mnie zobaczył to wstał z podłogi, włączył dla małej kanał ze zwierzątkami i do mnie podszedł.
- To muszę obić buźkę dla Nialla?- zapytał.
- Nie.
- To czemu płakała?
- Obiecałam, że na razie ci nie powiem. Będzie gotowa to ci powie.- Pocałowałam niezadowolonego Louisa.- Idę robić obiad.
- Mama mchewke ce.
- A jakże by inaczej. Nieodrodna córeczka tatusia.
Kręcąc głową poszłam do kuchni.
Louis
Z Emmą na rękach poszliśmy do Lottie, na wyraźne życzenie mojej królewny. Najpierw zapukałem dopiero później wszedłem.
- Emma chce ci poprzeszkadzać.
- Ona zawsze może.
Widziałem, że coś jest nie tak i cholernie mnie wkurzało, że powiedziała Amelii a nie mnie. Stwierdziłem, że poczekam tak jak poradziła mi moja ukochana.
Lottie
Byłam już po wizycie. Amy zawiozła mnie do Nialla. Nie wiedziałam jak mu to wszystko powiedzieć, przecież to zmieni wszystko. Wysiadłam z samochodu.
- Pójść z tobą?
- Nie, dam radę. Muszę- odpowiedziałam i skierowałam się do drzwi.
Nie pukając weszłam do środka. Czwórka chłopaków siedziała na kanapie i grała w jakąś grę.
- Cześć.
- Lottie?- zdziwił się mój chłopak.- Zapomniałem o randce?
- Nie. Chciałam porozmawiać.
- Jasne. Przejdziemy się na spacer?
Pokiwałam twierdząco głową. Blondynek się ubrał i trzymając się za ręce poszliśmy do parku.
- Jak zwykle nie masz rękawiczek.- Zaśmiał się widząc jak chowam ręce do kieszeni płaszcza. - Ale masz poważną minę. Coś się stało.
- Jestem w ciąży- powiedziałam po cichu.
- Słucham? Lottie możesz powiedzieć głośniej chyba nieco przygłuchłem.
- Będziesz tatą- powtórzyłam głośniej. Stał zaszokowany, a z jego miny nie było można nic odczytać. Miałam najczarniejsze przeczucia.
- Mówisz serio?- Pokiwałam twierdząco głową.- Jejku to super. Wcześnie, ale super.
- Cieszysz się?
- Czemu się dziwisz. Będę miał dziecko z dziewczyną którą kocham. No Louis pewnie nieźle mnie opieprzy, ale cóż raz się żyje.
Niall przyciągnął mnie do siebie. Spojrzał mi w oczy i pocałował.
Amelia
Z Louisem siedzieliśmy na kanapie i patrzyliśmy jak nasze córeczka bawi się klockami. Oczko w głowie tatusia i mamusi. Największy nasz skarb. Wtuliłam się jeszcze bardziej w Louisa, który objął mnie ramieniem. Nagle Emma zrobiła coś czego się nie spodziewaliśmy. Podniosła się z podłogi i zrobiła kilka kroków. Z Louisem zerwaliśmy się z kanapy. Robiła malutkie kroki w naszą stronę. Zachwiała się i upadła, ale nie zaczęła płakać tylko się śmiać.
- Tata- powiedziała.
- Mój skarbie.-Louis wziął na ręce.
- Tata blata ce.
Spojrzeliśmy z Louisem na siebie. Już dawno postanowiliśmy, że Emma to nasze jedyne dziecko. Za duże ryzyko. Zanim, któreś z nas zdążyło odpowiedzieć do domu weszła zapłakana Lottie. Pobiegła od razu na górę do swojego pokoju.
- Zobaczę o co chodzi.
Pocałowałam Louisa w policzek i poszłam na górę. Siedemnastolatka siedziała na łóżku i płakała. Usiadłam obok niej i przytuliłam.
- Lottie co się stało?
- Jak ci powiem to mnie zabijesz, albo właściwie Louis to zrobi.
- Nikt cię nie będzie zabijać. Proszę powiedz mi czemu płaczesz? Niall coś zrobił.
- Nie, Niall jest idealny.
- To co się stało?
- No bo...- zaszlochała- ... jestem w ciąży.
Lottie zaczęła jeszcze głośniej płakać. Przytuliłam ją mocniej.
- Pewna jesteś?
- Zrobiłam z tysiąc tych durnych testów.
- A Niall wie?
- Tylko ty wiesz. Proszę nie mów mu i Louisowi też. Boże Amy ja nie chciałam.- Powiedziała szlochając.
- Wpadki się zdarzają. Dla pewności powinnaś pójść do lekarza, a później powiedz Niallowi.
- Ja się boję.
- On cię nie zostawi świata poza tobą nie widzi. Wszystko będzie dobrze. No uśmiechnij się.- Nastolatka wykonała moje polecenie.- Za rok będziesz miała taki mały skarb jak Emma.
Wstałam z jej łóżka i skierowałam się do drzwi.
- Amy poszłabyś ze mną?
- Jasne. Umówię cię, a teraz do lekcji.
Zeszłam na dół. Louis i Emma budowali wierzę. Nasza mała królewna. Louis jak tylko mnie zobaczył to wstał z podłogi, włączył dla małej kanał ze zwierzątkami i do mnie podszedł.
- To muszę obić buźkę dla Nialla?- zapytał.
- Nie.
- To czemu płakała?
- Obiecałam, że na razie ci nie powiem. Będzie gotowa to ci powie.- Pocałowałam niezadowolonego Louisa.- Idę robić obiad.
- Mama mchewke ce.
- A jakże by inaczej. Nieodrodna córeczka tatusia.
Kręcąc głową poszłam do kuchni.
Louis
Z Emmą na rękach poszliśmy do Lottie, na wyraźne życzenie mojej królewny. Najpierw zapukałem dopiero później wszedłem.
- Emma chce ci poprzeszkadzać.
- Ona zawsze może.
Widziałem, że coś jest nie tak i cholernie mnie wkurzało, że powiedziała Amelii a nie mnie. Stwierdziłem, że poczekam tak jak poradziła mi moja ukochana.
Lottie
Byłam już po wizycie. Amy zawiozła mnie do Nialla. Nie wiedziałam jak mu to wszystko powiedzieć, przecież to zmieni wszystko. Wysiadłam z samochodu.
- Pójść z tobą?
- Nie, dam radę. Muszę- odpowiedziałam i skierowałam się do drzwi.
Nie pukając weszłam do środka. Czwórka chłopaków siedziała na kanapie i grała w jakąś grę.
- Cześć.
- Lottie?- zdziwił się mój chłopak.- Zapomniałem o randce?
- Nie. Chciałam porozmawiać.
- Jasne. Przejdziemy się na spacer?
Pokiwałam twierdząco głową. Blondynek się ubrał i trzymając się za ręce poszliśmy do parku.
- Jak zwykle nie masz rękawiczek.- Zaśmiał się widząc jak chowam ręce do kieszeni płaszcza. - Ale masz poważną minę. Coś się stało.
- Jestem w ciąży- powiedziałam po cichu.
- Słucham? Lottie możesz powiedzieć głośniej chyba nieco przygłuchłem.
- Będziesz tatą- powtórzyłam głośniej. Stał zaszokowany, a z jego miny nie było można nic odczytać. Miałam najczarniejsze przeczucia.
- Mówisz serio?- Pokiwałam twierdząco głową.- Jejku to super. Wcześnie, ale super.
- Cieszysz się?
- Czemu się dziwisz. Będę miał dziecko z dziewczyną którą kocham. No Louis pewnie nieźle mnie opieprzy, ale cóż raz się żyje.
Niall przyciągnął mnie do siebie. Spojrzał mi w oczy i pocałował.
No i jest ostatni rozdział. Tak mówię to z wielkim bólem, ale jest to ostatni rozdział. Jeszcze tylko epilog i się z wami będę żegnać. Smutno mi.
Ps. Zapraszam na tego bloga http://its-the-climb-styles-story.blogspot.com/
Szkoda że już nie będziesz dalszych przygód... No ale cóż kiedy trzeba skończyć...
OdpowiedzUsuńLottie w ciąży? No Niall się postarał XD.
Szkoda ale czekam na epilog...
*Ewik
No wow młoda w ciąży. Fajnie. wolałabym aby Amy ale ok. Kocham tą historie i dobrze o tym wiesz że odbierasz mi już drugą. ( tak mówię o Ronni). świetny rozdział ale się popłakałam bo to prawie koniec. eh czekam na epilog
OdpowiedzUsuńNie wieżę! Poprostu nie wieżę, że to koniec! Nie spodziewałam się, że Lottie, będzie w ciąży, ale ok. Świetny rozdział! Czekam na epilog!
OdpowiedzUsuńMagda.
Oj...wyobrażam sobie reakcję Lou.... Niall zachował się w prządku... Czekam na next!
OdpowiedzUsuńdlaczego juz koniec :( a taka super historia :) no to sie porobiło :D super bedzie kolejny dzidziuś :) czekam na epilog - patrysia
OdpowiedzUsuńaAA BOSKI :)
OdpowiedzUsuń