15 lat później
Emmaline
Wróciłam do domu wcześniej bo rodzice mnie o to prosili. Siedzieli na kanapie z grobowymi minami.
- Co się stało?
- Lottie i Niall mieli wypadek.
Zaskoczona usiadłam na stole. Kilka łez popłynęło z moich oczu.
- Co z nimi i Finn'em?
- Zginęli na miejscu. Finn jest na górze- odpowiedział mi tata.
Zaczęłam płakać, ze łzami w oczach pobiegłam na górę. Chłopak siedział na łóżku z twarzą schowaną w dłoniach.
- Braciszku- powiedziałam siadając obok.
Piętnastolatek przytulił się do mnie i zaczął płakać. Przytuliłam się do niego.
Ubrana w czarne ciuchy zeszłam na dół. Na dole na kanapie siedział Finn. Bezmyślnie wpatrywał się w telewizor.
- Co teraz będzie?- zapytał.
- Zamieszkasz z nami- odpowiedział mu mój tata.- Jesteś moim siostrzeńcem i do tego synem mojego najlepszego przyjaciela. Przecież cię nie wyrzucę.
- Dobre pocieszenie- mruknął i spojrzał na mnie.- Emmo masz prawdziwe szczęście.
Louis
Wróciliśmy do domu po pogrzebie. Emma i Finn poszli na górę. Wyszedłem na taras i patrzyłem na zachodzące słońce. Odwróciłem się jak usłyszałem kroki. Na tarasie pojawiła się Amelia.
- Jedyne szczęście w tym wszystkim, że nie zginęło tylko jedno.
- Nie muszą żyć bez siebie.
Podszedłem do niej i przytuliłem. Jak dobrze mieć ją przy sobie. Raz mało jej nie straciłem i chyba bym nie przeżył, żeby to miało się zdarzyć.
- Jak dobrze mieć cię przy sobie- powiedziałem.
-Kocham cię Louis.
- A ja kocham ciebie Amelio.
Delikatnie pocałowałem ją w usta.
Emmaline
Wróciłam do domu wcześniej bo rodzice mnie o to prosili. Siedzieli na kanapie z grobowymi minami.
- Co się stało?
- Lottie i Niall mieli wypadek.
Zaskoczona usiadłam na stole. Kilka łez popłynęło z moich oczu.
- Co z nimi i Finn'em?
- Zginęli na miejscu. Finn jest na górze- odpowiedział mi tata.
Zaczęłam płakać, ze łzami w oczach pobiegłam na górę. Chłopak siedział na łóżku z twarzą schowaną w dłoniach.
- Braciszku- powiedziałam siadając obok.
Piętnastolatek przytulił się do mnie i zaczął płakać. Przytuliłam się do niego.
Ubrana w czarne ciuchy zeszłam na dół. Na dole na kanapie siedział Finn. Bezmyślnie wpatrywał się w telewizor.
- Co teraz będzie?- zapytał.
- Zamieszkasz z nami- odpowiedział mu mój tata.- Jesteś moim siostrzeńcem i do tego synem mojego najlepszego przyjaciela. Przecież cię nie wyrzucę.
- Dobre pocieszenie- mruknął i spojrzał na mnie.- Emmo masz prawdziwe szczęście.
Louis
Wróciliśmy do domu po pogrzebie. Emma i Finn poszli na górę. Wyszedłem na taras i patrzyłem na zachodzące słońce. Odwróciłem się jak usłyszałem kroki. Na tarasie pojawiła się Amelia.
- Jedyne szczęście w tym wszystkim, że nie zginęło tylko jedno.
- Nie muszą żyć bez siebie.
Podszedłem do niej i przytuliłem. Jak dobrze mieć ją przy sobie. Raz mało jej nie straciłem i chyba bym nie przeżył, żeby to miało się zdarzyć.
- Jak dobrze mieć cię przy sobie- powiedziałem.
-Kocham cię Louis.
- A ja kocham ciebie Amelio.
Delikatnie pocałowałem ją w usta.
No i jest epilog, trochę smutny i nieco mi nie wyszedł, ale w pierwszej wersji chciałam zamordować kogoś innego. Żegnam się tutaj z wami, ale znajdziecie mnie na innych blogach. Mile widziane komentarze.