sobota, 4 maja 2013

Rozdział 28 Nie wiem czy życie jest sil­niej­sze od śmierci, ale miłość była sil­niej­sza od obu.

Amelia
Stałam przed lustrem ubrana już w białą suknię. Włosy miałam rozpuszczone, do tego lekki makijaż. Dłoń położyłam na swoim brzuchu. Uśmiechnęłam się czując kopnięcia. Rozległo się pukanie do drzwi. 
- Amy chyba nie chcesz się spóźnić na własny ślub. - usłyszałam głos mojej rodzicielki.
- Nie mamo. Już wychodzę.
Przejrzałam się ostatni raz w lustrze. W myślach powtarzałam słowa przysięgi. Razem z Louisem postanowiliśmy napisać je samemu. Dopiero wczoraj swoją skończyłam. Z komody wzięłam bukiet z białych róż i wyszłam. Do ołtarza miał mnie zaprowadzić Greg. Już za chwilę zobaczę Louisa.
- Amy ja wiem, że ty nie widzisz mnie w roli twojego ojca, ale chcę żebyś wiedziała, że kocham twoją mamę i ciebie. Zależy mi na waszym szczęściu.
- Ja to wiem. Ja już miałam tatę. Bardzo się siedzę, że jesteś i opiekujesz się mamą.
Przytuliłam się do mężczyzny, kilka łez spłynęło po moich policzkach. Rozległa się muzyka. Greg trzymając mnie pod rękę poprowadził główną nawą w stronę ołtarza gdzie czekał Louis ubrani w garnitur. Przyszła pora na przysięgę. 
- Ja Louis Wiliam Tomilnson oddaję Ci moje serce z miłości. Od tej chwili i już przez całą wieczność ono należy do Ciebie. Chcę być twoimi przyjacielem, mężem i kochankiem. Oparciem w trudnych chwilach i obrońcą przed całym złem tego świata.Przysięgam Ci na świadków biorąc wszystkich tutaj zebranych oraz samego Boga wierność i miłość do ostatniego mego tchu. Tak mi dopomóż panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci. 
Ze wzruszenia łzy popłynęły z moich oczu. Louis puścił moje dłonie i wytarł moje mokre policzki. Teraz ja zaczęłam mówić.
- Ja Amelia Georginia Mathway w kilku prostych słowach chcę Ci tylko powiedzieć, że moje serce bije tylko dla Cibie, a właściwie dzięki Tobie. Chcę żebyś był moim powietrzem, którym żyję, moim słońcem i centrum wszechświata. Obiecuję, że będę Cię wspierać w każdym marzeniu nawet tym szalony. Obiecuję też, że Cię nigdy nie opuszczę tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
- Amelio przyjmij tę obrączkę na znak mojej miłości i wierności, w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Amen.
- Louise przyjmij tę obrączkę na znak mojej miłości i wierności, w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Amen.
Na moim palcu znalazła się złota obrączka, ta samo jak na palcu Louisa.
- Ogłaszam was mężem i żoną, możesz pocałować pannę młodą.
Louis złożył delikatny pocałunek na moich wargach. Łzy ciągle leciały mi z oczu. Trzymając się za ręce wyszliśmy z kościoła. Wszyscy składali nam gratulacje.
Kilka dni później
W końcu wróciliśmy do domu. Louis zabrał mnie na taki mini miesiąc miodowy. Cały tydzień spędziliśmy nad morzem. Niall zgodził się pomieszkać u nas i zaopiekować się Lottie. Weszliśmy do domu. Lou wniósł nasze bagaże. 
- Nie ma ich.- stwierdziłam wyciągając klucze z torebki.
- Pewnie gdzieś wyszli. Otwieraj kochanie.
Otworzyła drzwi domu. Panował tam porządek a spodziewałam się najgorszego.
- Patrz Lou nasz dom jeszcze stoi.- zaśmiałam się.- I jest w nienaruszonym stanie.
- A tak się bałaś.- pocałował mnie w policzek i poszedł na górę.
Louis
Jednak w domu ktoś był. Z pokoju Lottie dochodziła muzyka, której nie było słychać na dole. Zniosłem bagaże do naszej sypialni i zapukałem do drzwi pokoju mojej siostry.
- Lottie wróciliśmy gdzie Niall.
Odpowiedziała mi głucha cisza. Złapałem za klamkę. Pokój był pusty. Coś mnie tknęła i jak wyłączyłem muzykę  zacząłem dobijać się do łazienki. Po jednym uderzeniu drzwi się otworzyły. Moje serce zamarło ze strachu.


Jest kolejny mam nadzieję, że się podobał. Wiecie co następny dodam we wtorek. Jak ja kocham matury cały tydzień mam jeszcze wolne. Poskaczę sobie z radości. Mile widziane komentarze i do następnego.

7 komentarzy:

  1. zazdroszcze ci jeszcze tygodnia wolnego, kurde a ja do szkoły :( rozdział świetny :D ciekawa jestem co bedzie w tej łazience :} czekam na next :D - patrysia

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebisty, słodki rozdział. Jeszcze ciastka jem to jest w ogóle! Ale co jej jest??? błagam tylko nie mów że sytuacja z życia wzięta

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział.! Czemu serce Loui zamarł.? Chcem to wiedzieć tu i teraz! Pozdrawiam, życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. ja tez mam wolne dzięki maturom !!
    a co do rozdziału to jest świetny. :)
    coś przeczuwam, że Lottie podcięła sobie żyły :(
    czekam nn :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja nie mam wolnego;( Eee będę płakać!
    Wiesz co? Jak możesz kończyć w takim momencie? No normalnie nie wytrzymam. Rozdział jest zajebisty i czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jest świetny ;) Mam nadzieję że z Lotti wszystko będzie dobrze. Wiesz, teraz się cieszysz maturami ale zobaczysz co będzie jak ty będziesz pisać xD Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialne opowiadanie. Przeczytałam jednym tchem :) Czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń